Pages

Tuesday, 28 February 2012

Szara Sarah

 A couple of weeks ago my housemate Sarah moved to New Zealand, to live among elves of Rivendell (or something along those lines). It's a great shame, since, apart from being a lovely housemate, she's also a great photgrapher (as you probably recall from this post). As a Sarah tribute I am posting photos from a shoot that we have done together in Hinksey Park way back when. Enjoy. And visit Sarah's blog!


Jakieś dwa tygodnie temu moja współlokatorka Sarah wyprowadziła się do Nowej Zelandii, żeby żyć z elfami w Rivendell (jakoś tak to chyba szło). Straszna szkoda, bo nie dość, że była fajną współlokatorką, to robiłą świetne zdjęcia (pewnie pamiętacie ten wpis). Na cześć Sary zamieszczam zdjęcia z naszej sesji z Hinksey Park z dawien dawna. Wpadnijcie też na jej bloga!

 


 

Hat - H&M | boa - made by Peri | gloves - Reserved | everything else - charity shop

Sunday, 19 February 2012

A tale of two hats: the battle hat

Another hat with a story. I bought it at the Otavalo market in Ecuador, with my friend's baby son in mind. However when I got home, two of my housemates, Sarah (who takes gorgeous photos) and Ian (who does pretty well on the posing front) almost killed each other over it. Since the battle was unsettled, the hat remained unworn for most of the winter, until I took it out to show Oxford what skilled Ecuadorians can produce.

Kolejna czapka z historią. Kupiłam ją na rynku Otavalo w Ekwadorze, z myślą o synku przyjaciółki. Jednak gdy wróciłam do domu i wyciągnęłam czapkę z walizki, dwójka moich współlokatorów, Sarah (która robi piękne zdjęcia) i Ian (który całkiem nieźle pozuje) prawie się o nią pozabijali. Ponieważ walka pozostała nierozstrzygnięta, czapka przeleżała większość zimy nienoszona, dopóki nie zabrałam jej ze sobą na sesję. Czapkę można nosić na dwa sposoby.

Tha hat can be worn this way...



...or that way.





(first three photos by Adrian, last two by Kasia)

Saturday, 11 February 2012

A tale of two hats: the foundling

This giant fur hat was given to me last winter by a good friend of mine, with the words: "Look, I found it in the snow next to the American Institute! Do you want it?". I did. It's warm, fuzzy, and pretty - and I wear it, even though it makes me look like a Red Army soldier. In fact, the same friend got me a pin with a red star, sickle and hammer, when he was in Barentsburg (the Russian and Ukrainian settlement in Svalbard) - I have not, as of yet, attached it to the hat.

Anyway, dear reader, if you feel that this is your long-lost hat - and can prove that you were near the Rothermere American Institute in Oxford last year - please come and collect it.

The photographs were taken by Adrian and Kasia on one of the three snowy days Oxford has had this year.

Tę olbrzymią czapę wręczył mi zeszłej zimy mój znajomy, ze słowami: "Popatrz, znalazłem to w śniegu niedaleko Amerykańskiego Instytutu! Chcesz?" Chciałam. Czapa jest ciepła, puchata i piękna, i noszę ją mimo że wyglądam w niej jak czerwonoarmistka. Ten sam znajomy podczas podróży do Barentsburga (rosyjsko-ukraińskiego miasteczka na Svalbardzie) dokupił mi nawet metalowy znaczek z czerwoną gwiazdą, sierpem i młotem - jak na razie nie przyczepiłam go jednak do czapki.

W każdym razie, drogi czytelniku, jeśli ta czapa należała kiedyś do ciebie (i uda ci się udowodnić, że rok temu przebywałeś w pobliżu Amerykańskiego Instytutu Rothermere w Oksfordzie), proszę, zgłoś się po zgubę.

Zdjęcia zostały zrobione przez Adriana i Kasię podczas jednego z całych trzech śnieżnych dni w tym roku.

 Adrian's photos, taken in front of Hertford bridge, and in Queen's Lane:









And Kasia's photos:


 
Hat - Tucker's gift | scarf - stolen from mum | coat, gloves - charity shop | bag - Solar | boots - Nine West



LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...